sobota, 16 czerwca 2012

Krótkie opowiadania


Wszyscy siedzieli na zaśnieżonym murku, wszyscy poza Tobą . Pisałeś z kimś smsy i widocznie nie chciałeś żeby ktoś widział z kim . - Ej, zimno mi - powiedziałam . Nasz wspólny kumpel mnie przytulił, powiedziałam ze mi już cieplej ale dalej może Mnie tulić bo to przyjemne . Spojrzałeś na nas dwoje takim wzrokiem, którego można się naprawdę wystraszyć . Powiedziałeś, że idziesz bo brat potrzebuje pomocy . Siedzieliśmy dalej pijąc cole i jedząc żelki . Dostałam smsa " Nie potrzebuje mnie brat, po prostu nie mogłem znieść widoku, gdy ktoś inny Cie przytula " . "O chole.ra" - pomyślałam . Zmyłam się od chłopaków i poszłam do Ciebie, otworzyłeś drzwi a ja Cię od razu przytuliłam i powiedziałam, ze już nikt oprócz Ciebie nie będzie mnie tulić.

 

Siedząc na murku paląc kolejną fajkę i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. "O nie" Powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. Momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. "O co Ci chodzi?!" Krzyknął do jej brata. "Czyś Ty, kur.wa kiedyś ją widział z fajką w dłoni?" Jęknął tylko. "No odpowiedz!" Dostał kolejnego kopa. "Nie widziałem." Wypluł krew. "To przez Ciebie. A ja nie lubię, jak moja siostra pali. Więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust." Podniósł się trzymając za szczękę. "Chyba sobie kpisz." Powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. I znów znalazł się z mordą przy betonie. Odciągnęła brata z krzykiem. "Już! Zostaw go, nie warto!" Wyrwał się i znów go kopnął. "Nie warto!" Ryknęła na cały głos. Ludzie zaczęli się zbiegać. "Nie masz, kur.wa życia." Syknął do niego jej brat, a siostrę mocno przytulił.


Pani Dyrektor uśmiechnęła się tajemniczo.-Jeden z naszych uczniów, chciałby jeszcze coś powiedzieć, posłuchajcie. -powiedziała radośnie. wtedy TY podszedłeś do mikrofonu. zacząłeś przeszywaćmnie spojrzeniem, dostawałam gęsiej skórki pod Twoim wzrokiem. - Cześć Wam. Nie wiem co robię, nie ogarniam tego. Szukam sposobu, żeby wreszcie mi uwierzyła. Jestem dupkiem i kretynem. Słyszycie, co w ogóle mówię? Totalna porażka, ale...- spuścił na moment wzrok. Coraz bardziej bałam się tego, co zamierza powiedzieć. - Ja już nie wiem jak udowodnić temu małemu głuptasowi, że go kocham! - dokończył, wskazując na mnie dłonią. - Też Cię kocham. - szepnęłam cicho, ze łzami w oczach.



1 komentarz:

  1. Bardzo fajny blog ;D i opowiadania też, a najlepsze to pierwsze :D

    Zapraszam do mnie :
    http://twofriends-onelife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń